czwartek, 24 lipca 2014

Gorze nam się stało :(

.. jako rzekł książę Henryk Pobożny przy okazji bitwy pod Legnicą, kiedy to wojska księstw polskich dostały łupnia od Tatarów.

Podczas ostatniej eskapady w góry straciliśmy aparat fotograficzny, który to doznał bliskiego spotkania trzeciego stopnia ze skałą na Babiej Górze.

Nie to, że nic ostatnio nie robię. Robię, nawet sporo. A nawet nie mam czym robić zdjęć <zła, zła, zła>, chyba  że żelazkiem telefonem, który robi takie zdjęcia, że pożal się świecie.

Na razie mam jeszcze jakieś starocie. Prace słabe, zdjęcia słabe. Ogólnie - słabo


1. Okrągłe kolczyki ze szklanych perełek, koralików preciosa i TOHO 11/0. Łatwe i relaksacyjne do zrobienia, dla zainteresowanych tutorial -> klik


2. Naszyjnik szydełkowo koralikowy. Na 6k w rzędzie, z koralików preciosa. Zapięcie typu toggle, wykończony tulipankami :) Poszedł w świat ;)


A przy okazji chciałabym przedstawić moich dwóch urwisów, przeszkadzających mi przy tworzeniu każdej pracy, ale spójrzcie tylko i powiedzcie: jak ich można nie kochać?


Kot Borsuk. Sierotka adoptowana ze schroniska. Pochłaniacz żarcia, nie lubi się przytulać, ale jego wścibstwo przekracza dopuszczalne normy.


Kot Piorun. Chodzące ADHD. Wolny czas spędza na parapecie lub, chętniej w łazience. Szczególnie upodobał sobie, jak widać, pralkę.