czwartek, 24 kwietnia 2014

Nieruchomy czas

W zeszłym tygodniu dotarła do mnie spora paczka ze sklepu kadoro, a w niej, między innymi, piękny kaboszon z grafiką, przedstawiający tarczę zegarową (widzę z resztą, że nie ma już takich na stanie).

Ponieważ kaboszon był tylko jeden, szybko zdecydowałam, że zostanie zawieszką - wisiorkiem. Splot i technika znana - jest to RAW według tutorialu Weraph. Moją inwencją twórczą (choć zaiste nie jestem w tym odkrywcza), było dodanie dundadełek pod postacią frędzelków.


Wisior ma ok 3 cm szerokości i ok 6 cm długości bez krawatki. Do oplecenia posłużyły mi toho 15/0 trans-lustred crystal oraz preciosa 2,3 mm nieco podobne kolorem, czy raczej jego brakiem, do tohaczy (stwierdziłam, że kaboszon jest tak ładny, że każda kombinacja z kolorem byłaby mocno ryzykowna, stanęło więc na przezroczystościach). Na frędzelki poszła takaż drobnica, plus do tego fasetowane łezki z efektem AB, zalegające mi w koralikowych odmętach od niepamiętnego czasu. Z frędzelków jestem nader dumna gdyż w końcu mi wyszły proste :D

czwartek, 17 kwietnia 2014

Koronkowa kolia

Dziś w końcu jakaś nowość :) Słońce wyszło na chwilę, więc zdążyłam strzelić zdjęcie (nauka robienia lepszych zdjęć wciąż trwa :> ) jednego z moich ostatnich uplotków. Nie będę ukrywać: zainspirowała nie kolia wykonana przez Kate, jednakowoż z braku dostatecznej ilości koralików superduo musiałam pomyśleć nad inną kolą, efektem czego według instrukcji wykonałam tylko kameę, rezygnując jednak z koronki dookoła ramki, zastępując ją rantem z koralików.

Sam wzór na kolię znajdziecie tutaj :). Ten również został przeze mnie zmodyfikowany, tym razem ze względu na moje koralikowe zasoby: koraliki rondelle, których nie miałam w ogóle zastąpiłam zwykłymi koralikami, a że i ich mi brakło, musiała dodać dwa paseczki przedłużające z fioletowych perełek. 

Całość prezentuje się tak:




Kolia została wykonana z żywicznej kamei, koralików preciosa 2,3 mm  w pięknym, purpurowym kolorze, ze srebrzonym środkiem (są cudne, a oczywiście na zdjęciu guzik widać :/), koralików TOHO 15/0 w trzech kolorach (nazw nie pamiętam :P), oraz szklanych perełek 4 mm czarnych i fioletowych. Jak na razie jest to uplotek, z którego jestem najbardziej zadowolona :)



Jeśli komukolwiek chce się tutaj zajrzeć: dziękuję pięknie :)

niedziela, 13 kwietnia 2014

Składaki naszyjne

Dziś mała porcja kolejnych składaków, dla odmiany naszyjnych.


1, Pomieszanie z poplątaniem, jeden z pierwszych naszyjników. Mnóstwo łańcuszka, szklane koraliki, kwiatowe łączniki, nawet  kulki onyksu. Straszny staroć, zrobiłam go ze trzy lata temu.


2. Mroczna obroża. Centralnym punktem jest róża z masy fimo. Do tego (znowu) mnóstwo łańcuszka, kilka szklanych koralików, troszkę chińskiej drobnicy i dużo howlitu.


3. Dla odmiany: na lince jubilerskiej, pleciona spontanicznie. Fasetowana łezka, szklane perełki i koraliki crackle.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Atak składakowych kolczyków

Kolejna partia starych, wykonanych grubo ponad rok temu, kolczyków. A nowe (po)twory ciągle nie mogą doczekać się zdjęć, gdyż albo pracuję, albo sprzątam, albo leje jak z cebra i światła ni ma :(


1. Z gotyckim zacięciem. Posrebrzane bazy, bicony 4 mm, koraliki crackle 4 m, fasetowane krople.


2. Walentynkowe. Bazy w kształcie serduszek, posrebrzany łańcuszek, koraliki crackle, szklane bicony 6 mm i koraliki fire polish.


3. Jedne z moich ulubieńców :) Masywne, ciężkie bazy, posrebrzany łańcuszek, koraliki FP 6 mm, czarne serduszka z czeskiego szkła.