piątek, 29 listopada 2013

Makramowo


Faza makramy już mi nieco minęła, choć nie wykluczam, że może jeszcze kiedyś coś uplotę. Nie czuję się w niej jednak dość mocna, w sumie opanowałam dwa węzły ;) Większość prac nie doczekała się zdjęć (fotograf ze mnie żaden, dlatego moje fotki jakością i artyzmem nie powalają), tylko poszła w świat tak po prostu. Jednak część mam ;)


1. Pierwsza, jaką w ogóle zrobiłam, model treningowy, na zwkłym, jutowym sznurku. Widać mnóstwo niedociągnięć, krzywizn, w ogóle mi się na dzień dzisiejszy nie podoba, jednak wklejam zdjęcie z sentymentu ;)


2. Jak gąsienice. Splot płaski, na sznurkach roboczych posrebrzane kulki. Zaadoptowane ;)


3. Rozwoju ciąg dalszy. Bogata forma, koralikowe gronko, róża z masy fimo, spiralka z woskowanego sznurka. Dzieje się ;) Zaadoptowana.


4. Ubogacenia ciąg dalszy. Mały fragment makramy wzbogacone  duże (5 mm) posrebrzane kulki. Do tego łańcuszek z koralikami i zawieszki - skrzydełka. Również zaadoptowana.

niedziela, 24 listopada 2013

Plecionki

Strzelajcie: nie mam pojęcia, gdzie znalazłam tutek na tę kolię. Jestem więc wstrętnym plagiatorem :P Na moje usprawiedliwienie dodam, że kolczyki wykombinowałam samodzielnie lekko się tylko posiłkując wspomnianym tutkiem, którego pochodzenie umknęło w mej pamięci :/ Zaś kolia w oryginale była chyba trochę bogatsza i bardziej obfita w dyndadełka, ja zaś potrzebowałam czegoś prostszego bardziej dusika, niż kolii


1. Rzeczona kolia na kitowym zdjęciu. Wykonana z koralików preciosa i powlekanych kulek 4 mm.


2. Kolczyki. Materiały jak wyżej.

sobota, 16 listopada 2013

Na bogato :D

Partia bransoletek, które z założenia miały powodować zawrót głowy na zasadzie "dużo wszystkiego". Dużo koralików, zawieszek ozdób - mają brzęczeć na nadgarstku. W budowie są barzo proste, gdyż ich szkieletem jest zwykły łańcuszek o dużych oczkach.


1.  W błękitach. Szklane koraliki różne i różniaste, zawieszki i delikatne kokardki. Całość mimo bogacwa bardzo delikatna i dziewczęca. Zaadoptowana.


2. W czerwieni, siostra bliźniaczka poprzedniej, okraszona pastylkami masy perłowej.


3. Wersja leśna, nieco elfia ;) Zawieszki - liście, pastylki masy perłowej, koraliki szklane w tym w kształcie listków. Również zaadoptowana ;)

czwartek, 14 listopada 2013

Kolejna partia gotyckich kolii


Coś dla miłośniczek mroczniejszego stylu (sama miałam z nim sporo wspólnego... heh, młodości ^^).


1. W srebrze i czerni. Koli wykonana ze szklanych perełek, metalowych łączników i fasetowanej kropli.


2. W antycznym złocie i czerni z bonusem ;) Antyczne kulki i łańcuszek, szklane perełki oraz wisior ze zdekompletowanego kolczyka :P Recykling pełną gębą. Kamyki w kolczyku są granatowe, ale tak ciemne, że nie rzuca się to w oczy.


3. W srebrze i czerwieni. Łączniki pierwotnie były bazą do kolczyków ale kto by się tam czepiał takich szczegółów :P Szklane perełki dla odmiany czerwone. Całość do noszenia blisko szyi.

piątek, 8 listopada 2013

Pierścionkowo

Będę szczera:dopóki sama nie zaczęłam robić pierścionków, nie znosiłam ich nosić. Mam jeden, srebrny, który noszę już od piętnastu lat i zapewne taki stan rzeczy trwałby dalej, gdybym podczas przeglądania głębokich jak czarna dziura czeluści youtube nie znalazła kanału Aleshii. Dziewczyna tworzy prace zachwycające, a jej tutoriale są wytłumaczone bardzo klarownie, prostym językiem (nawet jak na mój poziom angielskiego oscylującego w okolicy "Kali zjeść, Kali upolować") i obstawiam, że nawet ktoś z łapkami bardziej lewymi niż moje, byłby w stanie wykonać biżuty na podstawie jej tutków :D

Dziś na tapetę daję pierścionki. Na razie trzy, gdyż trzy inne poszły w świat bez sesji zdjęciowej, kilka okazało się bardzo niefotogeniczna (inna sprawa, że ze mnie jest taki fotograf, jak z koziego ogona waltornia), zaś jeden jest do poprawki.

Efekty mojej pracy (tutoriale do wszystkich znajdziecie na wspomnianym wyżej kanale, ja podaję tylko ich nazwy) względnie nadające się do pokazania:


1. Tak zwany Royal Beaded Ring. Tutaj w wersji niebieskiej, wykonany dla koleżanki z pracy. W sumie wykonałam takich ze cztery, ale tylko ten jeden doczekał się zdjęcia ;) Wykonany z TOHO 11/0 i 8/0 oraz koralików fasetowanych w odcieniach błękitu.


2. Spiral Galaxy Beaded Ring. W pierwszej chwili pomysł absolutnie mi się nie podobał, ale powstał, gdyż został mi w zasobach jeden koralik 8 mm w kolorze fuksji i nie bardzo miałam co z nim zrobić. Poszedł więc na pierścionek. Okazało się, że w połączeniu ze zgaszonymi fioletami, bielą i czernią wygląda całkiem ciekawie. TOHO 6/0, 11/0 oraz koraliki preciosa :)


3. Chic Beaded Ring. Prosty, dziewczęcy i dający wiele możliwości. W zasadzie zależnie od użytych koralików za każdym razem może wyglądać inaczej. U mnie zrobiony z TOHO 11/0 i  8/0, szklanego bicone oraz metalowych gwiazdek.

Pierścionki te mają swoje wady i zalety jednak według mnie, te drugie przeważają. Jasne że nie można dopasować ich obwodu, gdyż wyplatane obrączki nie dają możliwości regulacji i że trzeba używać bardzo mocnej żyłki, żeby wszystko się trzymało i nie pękło w trakcie noszenia, ale z drugiej strony tworzenie ich sprawia wiele radości (w każdym razie mnie :P), zaś pleciona z koralików obrączka na pewno nikogo nie uczuli. Serio, wiele razy słyszałam już od znajomych, że chętnie by wzięło ode mnie kolczyki/bransoletkę/naszyjnik, ale ma (ona, czy też partnerka onego) alergię na metal stosowany w półfabrykatach, nawet jeśli jest oznaczony jako antyalergiczny. W tej sytuacji wyplatanie z koralików obrączek minimalizuje ten problem. Szczerze mówiąc nie poznałam jeszcze nikogo, kto miałby alergię na szkło ;)

czwartek, 7 listopada 2013

Takie tam zwisy uszne z koralików

Nie mam dziś weny do tworzenia wymyślnych tekstów. Napiszę prosto z mostu: kolejna prościzna, kolczyki z samych koralików. I szpilek, rzecz jasna, żeby się wszystko trzymało ;)


1. i 2: W formie zygzaków opcja czarna na specjalne zamówienie koleżanki, biała powstała wcześniej i dawno została zaadoptowana ;) Tutorial tutaj.


3. Wazoniki z czarnymi kwiatami.


4. Archaiczne i również dawno zaadoptowane, wykonane głównie z koralików z demobilu ;) One również mają już swoją posiadaczkę.


5. Kryształowe motylki. Jedne z moich ulubionych :)

środa, 6 listopada 2013

Czerwone i czarne

Niezwykle lubię połączenie czerni i czerwieni. Jest bardzo...hm... gotyckie :P Oczywiście więc w mojej szkatułce nie mogło zabraknąć biżuterii w tych dwóch kolorach.

Dziś trzy sztuki:


1. Sznur szydełkowo -  koralikowy w czarne serduszka. Koraliki TOHO 8/0. Do przedłużenia i ozdoby dwa czarne serduszka z czeskiego szkła nadziane na szpilkę :)


2. Okazała bransoletka wykonana techniką tubular netting. nieco czasochłonna, ale w sumie łatwa. Bardzo koralikochłonna (poszło mi na nią ponad 120 szklanych perełek 6 mm :o). Zrobiona na podstawie tego tutorialu, choć zwiększyłam ilość koralików w rzędzie. Widocznie kulki układają się na nitce gorzej, niż bicony ;)


3. Zawieszka wyplatana :) Spora ma ok 4 cmm średnicy. Wykonana z koralików 8 mm (czarnych gumowanych i czerwonych fasetowanych), TOHO 8/0 i 6/0 oraz czerwonych i czarnych preciosa. Bardzo efektowny, robiłam go według tutorialu mojej absolutnej arcymistrzynii Aleshii Beadifulnights :)

wtorek, 5 listopada 2013

Chainmaillowe próby

Różnych technik się próbuje. Szydełkowania, szycia koralikami, składania. Trzy razy porwałam się też na chainmaille. Tak żeby spróbować ;) Nie jest to moja ulubiona technika, ale zapewne jeszcze do nie wrócę, gdyż wychodzą nią przedmioty ciekawe i niecodzienne.

Efekty moich prób:

1. Kolczyki - kwiatki. Najtrudniejsze było umocowanie czerwonego koralika w środku, efekt jest taki sobie, ale jak na moją pierwszą próbę z ogniwkami, chyba nie tak źle?


2. Naszyjnik czarno - fioletowy. Kwiatki jak w powyższych kolczykach. To mi nawet wyszło :P


3. Bransoletka według tutorialu Beadaholique. Moja :)

poniedziałek, 4 listopada 2013

Zwierzaczki

Jedną z najprostszych rzeczy, jakie można wykonać, to kolczyki typu koralik + zawieszka + bigle. Proste to, szybkie w wykonaniu, a i efekty można uzyskać niezwykle różnorodne i zależne od wyobraźni. I przy okazji każdy zwierzolub znajdzie coś dla siebie ;)


1. Przykład: arcymodne sówska. U mnie stuningowane drobnymi koralikami, które im wkleiłam w oczodoły i biconami crackle w pięknym odcieniu zieleni. Zaadoptowane.


2. Cthulhu... pardon, ośmiornice ;) Coś dla miłośniczek Lovecrafta. Moje.


3. Nagromadzenie węży, jako przykład bransoletkowy, kolejna rzecz prosta w wykonaniu jak drut. Wystarczy uciąć kawał szytego rzemienia, wkleić końcówki, dodać karabińczyk i zawieszkę i  efektowna bransoletka gotowa ;) Zaadoptowana.

niedziela, 3 listopada 2013

Kokardkowce

Czyli alternatywne wykorzystanie tekstylnych kokardek, nabytych kiedyś tam i przy okazji w pasmanterii za czasów szycia dusików.


1. Pierwsze kolczyki. Kawałki łańcuszka, metalizowane, różowe kulki, łańcuszek. Bardzo loliciaste ;) Zdjęcie archaiczne, za jego jakość przepraszam, machnęłam je ze trzy lata temu komórką koleżanki.


2. Drugie kolczyki, bardziej okazałe. Z czarnych perełek, czerwonych crackli i szklanych łezek.


3. Bransoletka, stanowiąca komplet z kolczykami.


Oraz bonusowo, bo też z materiału nabytego w pasmanterii:


4. Kolczyki z satynowych różyczek, łańcuszków i  jakichś resztkowych koralików. Efektowny i bardzo dziewczęce.

Wszystkie cztery ozdóbki zostały już adoptowane ;)